.linkwithin_inner { margin: 12px auto !important; } .linkwithin_posts a div { -webkit-border-radius: 50px; -moz-border-radius: 50px; border-radius: 50px; } }

sobota, 13 kwietnia 2013

Puder matujący KOBO

Pokazywałam Wam jakiś czas temu moje zakupy kosmetyczne, w którym był m. in. puder KOBO. 
Mam go pierwszy raz, a kupiłam go tylko dlatego, że nie chciałam wybierać się dalej do miasta, po poprzedni. 

Powiem Wam, że w sumie jestem zadowolona. W miarę matuje i ma ładny żółtawy odcień. Mam mieszane uczucia co do opakowania, bo ciężko się je otwiera, mocno się brudzi, ale za to ma lusterko. Brakuje mi w nim gąbeczki, chociaż takiej cienkiej, bo do tej pory byłam przyzwyczajona do używania jej :) Ogólnie daję mu plusa i pewnie będę go używać aż się skończy.

Ja mam najjaśniejszy odcień z 5 dostępnych, o ile dobrze pamiętam, czyli nr 301. Cena to 20 zł, a pojemność 9g.




Przy okazji pochwalę Wam się, że udało mi się jeszcze dostać zestaw pędzli do makijażu w Biedronce, ale o tym w następnym poście :) 




1 komentarz:

Bardzo się cieszę z każdego komentarza, nie boję się również krytyki. Wręcz przeciwnie - dzięki temu będę wiedziała co zmieniać a co nie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...